Odwołanie za próbę odwołania

Tomasz Dragan
Zarząd miasta usunął z rad nadzorczych miejskich spółek osoby rekomendowane przez SLD.

- To zwyczajna zemsta - uważa lewica.
Kto i za co mści się na brzeskim Sojuszu? Janusz Gil, radny i wiceprzewodniczący rady miejskiej oraz szef klubu radnych lewicy nie ma żadnych wątpliwości.
- To polityczna zemsta za nasz wniosek o odwołanie z funkcji burmistrza Stefańskiego - mówi Gil. - Ostatecznie nie udało nam się zmienić władzy w mieście, ale za to właśnie ta władza wzięła na nas odwet. Odwołano trzech naszych przedstawicieli w radach nadzorczych: Anetę Rapczewską z Miejskiego Zarządu Mienia Komunalnego, Elżbietę Duszyńską z Zakładu Higieny Komunalnej oraz Barbarę Rogowską z Brzeskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

Janusz Gil jest oburzony tą sytuacją. Jak mówi, nie chodzi mu o sam fakt zmiany w radach nadzorczych, ale o brak jakiejkolwiek informacji na ten temat.
- Zarząd w pierwszej kolejności powinien poinformować o tym radnych i prezydium rady miejskiej - argumentuje Gil. - Ani ja, jako wiceprzewodniczący, ani też radni na sesji nie zostaliśmy powiadomieni o działaniach zarządu. Czyżby burmistrz Stefański nie miał odwagi nam tego powiedzieć? Przecież mógł mnie wezwać do siebie i oficjalnie poinformować, że nie widzi możliwości współpracy z naszymi przedstawicielami.
Maciej Stefański nie ukrywa, że zmiany składu rad nadzorczych wynikają - jak to określa - z utraty zaufania do Sojuszu. Dlatego zarząd nie zwlekał z podjęciem decyzji.
- Osoby te - mówi burmistrz - są przedstawicielami ugrupowania, które zamiast współpracować dla dobra naszego miasta, cały czas próbują rzucać nam kłody pod nogi. Tłumaczą jednocześnie, iż podejmowane działania są podyktowane obawą o przyszłość mieszkańców Brzegu. SLD nie zauważa zmian, jakie w ciągu trzech lat zaszły w mieście. Najlepszym przykładem jest wniosek o moje odwołanie. Bez względu na konsekwencje, liczy się dla nich tylko interes polityczny, a nie interes miasta.

Burmistrz tłumaczy, że jego zarząd po objęciu władzy w mieście w 1998 roku natychmiast zaproponował miejsca w radach nadzorczych miejskich spółek wszystkim ugrupowaniom politycznym rady. Twierdzi, że władze Brzegu chciały z nimi współpracować.
- Tymczasem okazało się, iż zaproszenie do współpracy opozycji wykorzystywane jest przeciwko nam - argumentuje Stefański. - Nikt nie mówi o pieniądzach, ale za zasiadanie w takim gremium każdy z nich otrzymywał wynagrodzenie - podkreśla Stefański.
Barbara Rogowska, były członek rady nadzorczej BTBS nie chce rozmawiać o pieniądzach. W tej sprawie odsyła nas bezpośrednio do szefostwa firmy mieszkaniowej lub zarządu miasta.

- Jest mi żal, że zostałam odwołana - mówi Rogowska. - Uważałam, że nasza wspólna praca w radzie przynosi efekty chociażby w postaci oddanego do użytku w tym roku budynku mieszkalnego.
Swoich dochodów uzyskanych w pracy w radzie nadzorczej ZHK nie ukrywa natomiast Elżbieta Duszyńska. Miesięcznie otrzymywała na rękę 707 zł. Nie chciała natomiast komentować swojego odwołania. Powiedziała nam, że dostała podziękowania za pracę w radzie od burmistrza Stefańskiego.
Z Anetą Rapczewską nie udało nam się skontaktować.
Tymczasem Janusz Gil zastanawia się, czy w miejsce odwołanych przedstawicieli SLD zostały powołane nowe osoby. - Zarząd miasta ciągle milczy w tej sprawie - dodaje radny.
Wiceburmistrz Brzegu, Piotr Rajtar powiedział nam, że do rad nadzorczych zostali powołani: ZHK - Zbigniew Oliwa z AWS, BTBS - Józef Chruszczewski z Towarzystwa Rozwoju Ziemi Brzeskiej, MZMK - Katarzyna Winnicka (niezrzeszona).
- Najlepiej powiedzieć, że zarząd coś ukrywa i w ten sposób powstaje kolejna afera - komentuje wiceburmistrz.
Przypomnijmy, że zarząd już raz zmieniał obsadę rad nadzorczych po podziałach w brzeskim kole Unii Wolności. Część jego członków postanowiła wiosną ubiegłego roku wyjść z koalicji samorządowej z Akcją Wyborczą Solidarność. Jednak osoby będące członkami Unii i piastujące mandaty radnych postanowiły o dalszym współrządzeniu miastem. W brzeskiej unii nastąpił podział. Natomiast osoby, które podpisały się pod rozwiązaniem koalicji przestały być członkami rad nadzorczych. Jako motywy ich odwołania zarząd podał utratę do nich zaufania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska